niedziela, 9 października 2011

Wytrawnych wypieków ciąg dalszy. Oliwkowa focaccia metodą recyklingu

Odwiedź także FanPage bloga na Facebooku! Kliknij   


Nie lubię bałaganu w kuchennych szafkach, zwłaszcza gdy zalega w nich pełno prawie wykończonych torebek np. z mąką ledwie pokrywającą dno. Pół biedy, gdy do wszystkiego używa się mąki tortowej uniwersalnej, wówczas wsypuje się wszystko do jednego wora i po sprawie. W mojej zaś kuchni na tapecie jest przede wszystkim mąka pszenna pełnoziarnista w dwóch rodzajach, ale poniewiera się także resztka orkiszowej i trochę białej. Do tego napoczęty worek amarantusowej i żytnia na wykończeniu, a w lodówce... pozostałość ugotowanych ziemniaków z obiadu.
Niedawno odkryłam na te złogi magiczny sposób - focaccię z recyklingu, aromatyczną od ziół i oliwy,  puszystą i chrupiącą, a dzięki dodatkowi ziemniaków - lekko wilgotną w środku.
Zainspirowałam się przepisem pochodzącym z Pracowni Wypieków (http://pracowniawypiekow.blogspot.com/), jednak zamiast mąki pszennej wysypałam na wagę kuchenną wszystko co zalegało w mącznej szafce.
Mój włoski chlebek w towarzystwie kilku kolorowych smarowidełek cieszył podniebienia uczestników październikowego spotkania slowfoodowego pod wigierskim rozgwieżdżonym niebem.

Focaccia z recyklingu

Składniki:
4 średnie ugotowane ziemniaki
1,5 szklanki wody
2 łyżeczki soli morskiej
600 g mąki - jakiejkolwiek, może być mix różnych mąk
25 g drożdży
1 łyżeczka cukru
1/2 szklanki oliwy
opcjonalnie: oliwki, suszone pomidory, aromatyczne zioła (rozmaryn, tymianek)

Wykonanie:
Drożdże rozpuszczamy z łyżeczką cukru w 2 łyżkach ciepłej wody i odstawiamy.
Ziemniaki z resztą wody, solą i oliwą ucieramy na puree. Wlewamy drożdże. Do masy stopniowo dodajemy mąkę i zagniatamy ciasto, które w rezultacie ma być dość luźne i klejące.
Gdy masa osiągnie pożądaną konsystencję, odstawiamy je w ciepłe miejsce do czasu aż podwoi objętość (ok. 2h).
Smarujemy formę do pieczenia oliwą i wykładamy na nią ciasto. Wierzch ciasta również traktujemy odrobiną oliwy i dekorujemy ewentualnymi dodatkami. Posypujemy szczyptą grubej morskiej soli.
Pieczemy ok. 40 minut w temperaturze 180°C
Najlepiej smakuje lekko przestudzony, ale jeszcze ciepły maczany w oliwie dobrej jakości. Że tak powiem mmmm...:)


Odwiedź także FanPage bloga na Facebooku! Kliknij   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz