
Na Mojito knajpiane, w odróżnieniu od mojej koncepcji zazwyczaj składa się:
-kruszony lód (90%)
-rum, sok z limonki, mięta, cukier trzcinowy (5%)
-woda gazowana (5%).
Istne szaleństwo za co najmniej dwie dychy. Smaczne, zimne, ale niestety - jak wynika z mojego doświadczenia - wpija się to zbyt szybko, aby zdążyć się choć trochę nacieszyć oraz doznać uczucia błogości.
Alternatywny, potworowy sposób na Mojito, to lekko zmodyfikowany przepis na limoncello (który również pojawi się wkrótce na łamach bloga) polega na sporządzeniu czegoś w rodzaju dość mocnej nalewki na limonkach i mięcie. W celu spożycia taką "zaprawkę" możemy później wedle preferencji co do mocy i słodyczy rozcieńczać wodą gazowaną, lodem - kruszonym lub nie, sokiem itd. A poza tym jest zawsze pod ręką. Idealna sprawa na upały.
Mojito Ciasteczkowego Potwora
przepis na ok. 1,5l trunku
0,5l białego rumu
0,5l białej wódki
szklanka wody
300g cukru trzcinowego
8 limonek
3 gałązki mięty ogrodowej lub 1 doniczka mięty sklepowej.
W pierwszej kolejności musimy sporządzić syrop cukrowy. W tym celu zagotowujemy w rondelku 250ml wody (1 szklanka) i dodajemy cukier. Mieszamy, aż się rozpuści i odstawiamy do ostygnięcia.
W międzyczasie ocieram skórkę z limonek i wyciskamy z nich sok. Miętę kroimy niedbale i średnio drobno. Wszystkie składniki (syrop cukrowy, skórka+sok z limonek, mięta, wódka i rum) umieszczamy w dużym słoju. Całość porządnie mieszamy, zakręcamy i ostawiamy w chłodne miejsce na 24h.
Następnego dnia miksturę odcedzamy na sitku i klarowny napój przelewamy do karafki.
Podajemy mocno schłodzony lub z dodatkiem lodu i udekorowany kilkoma listkami mięty.
Błogiej alkoholizacji życzy CookieMonster :)

raz dwa trzy próba komentarza
OdpowiedzUsuń